Komentarze: 1
Łoooo...ale dziś dziadowy dzień. A zaczęło się rano od tego że moi "przyjaciele" z klasy cały czas mi wypominali, że w piątek poszłem do budy a nie z nimi na waje...ale oni są poryci...chciałem iść w środę jak był przerąbany dzień, to nie, w czwartek też nie chcieli...to musiałem brać wszystkie np. jak im się zachciało iść w piątek kiedy nie było żadnych ciężkich lekcji to co ja mniałem zrobić??Wolałem iśc do szkoły bo np. ten czwartek jest przeryty dzień i wtedy pójdę se na waje...ale sam...bo oni już nie pójdą....i mnie nazywają "konfidentem"...wczerze wisi mi to, bo i tak zdaję sobie sprawę że mówią to dla jaj, aby mnie wkurzyć...ale troszkę mnie to denerwuje...wogóle ostatnio jakiś zdołowany jestem...żyć mi się nie chce...dziś w szkole dzień nauczyciela...a niech ich wszystkich trafi piorun....mam dość...czemu to życie jest takie do bani????Może ktoś mi odpowie na to pytanie????